piątek, 6 marca 2015

Weganizm to głupota

Weganizm to głupota. Weganie nic nie mogą jeść. Muszą kupować drogie jedzenie, np. parówki sojowe, mleko sojowe. Nic nie zmienią swoją postawą, nadal będą ginąć zwierzęta. I dlaczego nie mogą pić mleka czy jeść jajek? Przecież kury i krowy od tego nie giną.

 Też tak do niedawna myślałam. Gdy słyszałam o weganach od razu myślałam o nich jako o ludziach, którzy nic nie mogą jeść.


Czasami natrafiałam na materiały zatytułowane: 'Gdy to obejrzysz, zostaniesz wegetarianinem'. I nie zostawałam. Wolałam wygodę. Czasami czułam się źle z tym, że kupuję najtańsze jajka czy jem mięso, ale próbowałam zagłuszyć wyrzuty sumienia.

źródło: empatia.pl

 Aż do czasu gdy natrafiłam przypadkiem na artykuł na pewnym blogu. Przeczytałam o krowach dających mleko- o tym, że muszą mieć młode, by dawać mleko i te młode są im później zabierane i hodowane na cielęcinę. I coś mnie tknęło. Nie wiem czemu, przecież nie pierwszy raz się natknęłam na artykuł tego typu.

 I już nie mogłam być dużej ignorantką. Przecież od zawsze kocham zwierzęta. Przecież nie potrafię zabić nawet much czy mrówek (nawet gdy siada na mnie komar, to wolę go odgonić niż zabić, chyba że odruchowo go pacnę). Więc dlaczego miałabym zlecać komuś innemu zabicie zwierząt?


żródło: rebelianci.org

 Zawsze wiedziałam, że kiedyś przestanę jeść mięso, ale odkładałam to na 'kiedy indziej', dla wygody. Trzeba ustawić sobie hierarchię- co jest dla ciebie ważniejsze: smak mięsa czy życie zwierzęcia? Dla mnie odpowiedź jest prosta.

 Odkąd mieszkam sama (tzn. nie z tatą) rzadko jem mięso (bo jest drogie), często jem warzywa (bo mam świnki morskie i od nich podkradam) i polubiłam takie produkty jak płatki owsiane, soczewica czy otręby, więc weganizm nie jest dla mnie jakąś bardzo radykalną zmianą. Nie szkoda mi smaku mięsa, chyba bardziej szkoda mi jajek, bo często coś z nich pichciłam, ale można je zastąpić wieloma produktami. Od paru miesięcy piję tylko wodę i herbatę, nie jem w Macu chyba od roku (a wcześniej zdarzało mi się dosyć często).

źródło: veganworkout.org.pl

Zaraz posypią się komentarze, że jestem głupia, że kogoś nie obchodzi to, że giną przez niego zwierzęta itd. W porządku, to wasz wybór, co jecie. Macie do tego prawo, tak jak ja mam prawo nie jeść produktów odzwierzęcych. Dlaczego weg(etari)anom zarzuca się, że dziwnie jedzą, że są głupi i nie mają racji? Jeśli już ktoś ma komuś coś zarzucać, to mięsożercom powinno się coś zarzucać, a mimo to tego nie robimy (wiadomo, są wyjątki).

Jestem weganką dopiero od kilku dni, przeczytałam od tego czasu całą masę artykułów, blogów, przemyśleń czy statystyk i już wiem, że z tego nie zrezygnuję. Często się na coś napalam i szybko rezygnuję, mam słomiany zapał. Ale tym razem wiem, że nie zrezygnuję, nie mogłabym.

źródło: wegestrefa.wordpress.com

Odpowiem od razu na pytania: weganie mają co jeść, weganizm nie jest drogi (jeśli nie jesz niezdrowych przetworzonych produktów), białko będę zastępować roślinami strączkowymi, zwłaszcza soczewicą. Jest cała masa rzeczy, które możemy jeść. Nie musicie troszczyć się o mój sposób odżywiania, troszczcie się o siebie.

Wiele osób przechodzi na weganizm powoli, zaczynając od wegetarianizmu. Ja przeszłam od razu na weganizm, nie wyobrażam sobie, żebym teraz miała zjeść jajko czy wypić mleko. Polecam akcję 'Zostań wege na 30 dni'- dostaje się codziennie na maila porady, przepisy i ciekawostki na temat wegetarianizmu- link do akcji

źródło: weganizm.blox.pl

Zakończę cytatem, który bardzo mi się spodobał:

,,Dlaczego miałbym się spowiadać z tego, że się godziwie odżywiam? Gdybym się opychał pieczonymi trupami zwierząt, to wtedy mielibyście podstawy do indagowania mnie, czemu tak postępuję.'' - George Bernard Shaw

23 komentarze:

  1. Bardzo wzruszyły mnie te zdjęcia. Ja nie jestem ani weganką, ani wegetarianką, ale bardzo rzadko jadam mięso, bo go nie lubię. Szkoda mi tych zwierząt i kilka razy próbowałam zostać wegetarianką, ale moi rodzice mi każą jeść chociaż trochę mięsa... :P
    Gratuluję decyzji i wcale nie jesteś głupia. :)

    kasia-kate1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) Ja też próbowałam zostać wegetarianką będąc nastolatką, ale to okazało się za trudne. Trzeba się postawić rodzinie i samemu przyrządzać posiłki. Teraz sama sobie gotuję, więc nie jest to jakiś problem.

      Usuń
  2. Ja nie potrafiłabym zrezygnować z mięsa, choć wiem, że przez to giną zwierzęta, jednakże uważam, że i tak będą ginąć, bo jak nie ja kupię te jajka czy szynkę to ktoś inny kupi - tak czy owak. A według mnie mięso jest potrzebnym składnikiem do przeżycia. To tylko moje zdanie. :)

    Jednakże cieszę się, że w końcu postawiłaś na swoim i udało Ci się zacząć być weganką, trzymam mocno kciuki i życzę powodzenia. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wegetarian i wegan jest coraz więcej, a wiadomo, że im będzie mniejszy popyt na produkty odzwierzęce, tym mniej zwierząt będzie ginąć. A gloryfikacja mięsa czy nabiału (że trzeba jeść mięso a dzieci muszą pić mleko) leży w interesach wielkich korporacji. Mięso można zastąpić białkiem roślinnym.
      Ale nie chcę robić z ludzi weg(etari)an, chcę ich uświadomić, żeby przestały krążyć głupie stereotypy :)

      Usuń
  3. Wzruszające zdjęcia. Ja kiedy pomyślę o tych zwierzakach to od razu mięso traci dla mnie smak ..
    http://carolinaa-carolinaaa.blogspot.com/2015/03/to-co-kocham-czyli-panterka-1.html

    OdpowiedzUsuń
  4. te zdjęcia są świetne ♥ powinno szanować się wszystkie zwierzęta a nie tylko wybrane -,-

    OdpowiedzUsuń
  5. Brawo! Trzymam kciuki!
    I jestem pod wrazeniem, że od razu zdecydowałaś się na weganizm, to bardzo duża zmiana i w odżywianiu, i w sposobie życia. Ja staram sie ograniczać jajka, bo mleka i innych odzwierzęcych produktów nie jadam, ale nazwać się weganką nie mam "odwagi" jeszcze :)
    Pozdrowienia z Wrocławia (bo wyczytałam, ze jesteśmy z tego samego miasta!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo milutko mi się zrobiło, dziękuję :) Po prostu czuję, że nie mogę inaczej, bo to byłoby wbrew mojej miłości do zwierząt :)

      Usuń
  6. Bardzo podoba mi się ten artykuł. Sama próbowałam też być wegetarianką, ale udało mi się tylko na 10 miesięcy - jednak ten okres nauczył mnie bardzo wiele i wniósł mnóstwo wiedzy i mądrości do mojego życia. Polecam każdemu aby chociaż spróbować :)
    Teraz, mimo że od czasu do czasu jem mięso, mam do niego o wiele więcej szacunku. Zdobyłam też w tym czasie sporą wiedzę na temat zdrowego odżywiania się i jestem teraz świadoma tego co jem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo dobrze, że spróbowałaś :) Ja też właśnie coraz więcej dowiaduję się o zdrowym jedzeniu. Do tej pory jadłam nawet dosyć zdrowo, ale teraz jem jeszcze zdrowiej.

      Usuń
  7. Weganką nie jestem, ale wegetarianką owszem. Niekoniecznie z powodu moich przekonań i ideologii (ale to też nie jest mi obojętne), ale po prostu dlatego, że nie lubię smaku mięsa i łatwiej jest mi przygotować potrawy bezmięsne. Przejście na weganizm jeszcze w przyszłości będzie miało miejsce :D

    Zapraszam do siebie,
    http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Witamże ja Ciebie! Przeczytałam post kilka dni temu, ale tak się złożyło, że nie miałam okazji odpisać. Nadrabiam zatem zaległości. Kiedyś umawiałam się z weganinem. Nie nawracałam go na drogę "mięsożerców", tak jak on nie nawracał mnie na drogę "nie-mięsożerców". Udało nam się jadać wspólne obiady itd. Szanuję czyjeś decyzje, bo kiedy nocowałam u weganki w Krakowie, miała zasadę, że wszystkie mięsiwa do szuflady, ponieważ nie chce mięsa na swoich półkach. Doskonale to rozumiałam i stosowałam się do jej zasad.
    To, czego nie rozumiem, to wpychania komuś swojej ideologii. Nie mówię, że wpychasz, ale odnośnie tego tematu bardzo często tak jest. Tobie wmawiają jedzenie mięsa, a mnie wmawiają przejście na wegetarianizm. Tak, jest mi przykro, kiedy widzę jak traktują zwierzęta w rzeźniach itd. Nie jestem bez serca, ale raczej przyzwyczajeń nie zmienię. Może kiedyś, jak będę mieszkała sama i będę mieć niezależną kuchnię?
    To chyba tyle, gratuluję wpisu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Też nie lubię wpychania komuś swojej ideologii, to przynosi efekt odwrotny od zamierzonego.
      Teraz tak mam, że ja jestem weganką a mój chłopak mięsożercą i szanujemy nawzajem swoje wybory (chociaż na początku było trudno, ale dużo rozmawialiśmy o moim weganizmie).

      Usuń
  9. Zdjęcia sa na prawdę bardzo wzruszające. Aż mi sie jakoś smutno zrobiło :<
    Mogłabyś poklikać w linki choies ? To dla mnie ważne :)
    http://karrrblog.blogspot.com/2015/03/spring-with-choies.html
    Z góry dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wzruszające zdjęcia :c
    Obserwujemy? Zaobserwuj i poinformuj o tym u mnie a na 100% się odwdzięczę
    stay-possitive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. powiem CI że dałaś mi do myślenia ;) http://creamshine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Piszesz o tych swoich świnkach to może coś Ci się spodoba :)

    https://www.facebook.com/gadep.akcesoria.dla.zwierzat

    dziewczyna fajne rzeczy robi ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Super post ! zgadam sie w 100% jestem wegetarianką i chce przejść na weganizm narazie jest to dla mnie trudne bo mam 14 lat i mieszkam z rodzicami i nie ja gotuje sobie obiady, ale jeżeli z wegetarianizmem dałam rade myśle że za niedługo zostanę weganką ! :)
    Co myślisz o byciu weganinem i jedzeniu jajek z wlasnej hodowli? Wiem że to nie jest w pełni weganizm ale moja babcia ma farme hoduje kury i są one szczęśliwe maja wybieg i myśle że nie byłoby zle gdyby zjeść od nich jajko. ( NIE MIĘSO )! :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, że się boisz:) Ja w wieku 17 lat chciałam zostać wegetarianką, ale za bardzo mnie przerażała reakcja rodziny, więc po tygodniu czy dwóch zrezygnowałam, Więc podziwiam Twoją determinację :)
      Ja podchodzę bardzo restrykcyjnie do weganizmu, mam po prostu taką blokadę, że po prostu nie zjem żadnego jajka, ale jeśli faktycznie te kury są szczęśliwe i bardzo lubisz smak jajek to chyba świat się nie zawali jak ich trochę pojesz :) Tylko, że dla mnie byłoby problemem to, że są później zabijane, ale w sumie nie kupowałabyś tych jajek, więc nie wspierałabyś chorego przemysłu :)
      Ale nigdy nie jest się weganinem w 100%, trzeba po prostu się starać by jak najmniej szkodzić zwierzętom :)

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo za odpowiedź:)
      Kury mojej babci nie są hodowane na mięso, ale chyba i tak bym ich nie jadła bo wydaje mi się żę potem by mnie to kusiło do jedzenia jajek i bym je poprostu jadła tak normalnie (kupne) :)
      Dobrze żę są jeszcze ludzie którzy doceniają zwierzęta i nie myślą o nich jak o obiedzie.
      Czekam na więcej tego typu postów

      Usuń
    3. A, to wybacz, że tak pochopnie oceniłam Twoją babcię,bardzo się cieszę, że nie hoduje ich na mięso :)
      Ja mam tak, że parę miesięcy temu jadłam mnóstwo jajek, a teraz nawet nie tęsknię za tym smakiem i nie chcę kupować czarnej soli (bo ona daje potrawom smak jajek).

      Usuń

Obraźliwe komentarze będą usuwane.