Około pół roku temu zaczęłam wgłębiać się w tematykę zdrowego odżywiania. Przestałam jeść chipsy (teraz jem je od czasu do czasu), pić słodkie gazowane napoje, zaczęłam jeść więcej warzyw. I zauważyłam, że ludzie dziwnie na to reagują- mówią, że przesadzam i że wszystko jest dla ludzi. Dziwi mnie taka postawa- przecież wszystko co jemy jakoś na nas wpływa. Lubię sobie wyobrażać, że gdy jem coś zdrowego, mój organizm się 'cieszy' (lub mój żołądek). Czyż to nie jest miłe uczucie? Naprawdę lepiej zjeść batonika, popić go colą i cieszyć się przez chwilę podczas kupowania i jedzenia, a później marudzić, że jest się zmęczonym i że boli brzuch?
Dajemy się oszukiwać- mamią nas ładne opakowania, szeleszczące papierki, a tymczasem produkty te nie prezentują żadnej wartości. Co więcej- taka dieta jest droższa i powoduje choroby, na które trzeba wydać dodatkowe pieniądze.
Ale mam dla was cudowne rozwiązanie- możecie przestać kupować te wszystkie świństwa! Pieniądze, które zaoszczędzicie możecie wydawać na warzywa, kasze i płatki owsiane. Jeśli wydaje wam się to przerażające, możecie wprowadzać zmiany stopniowo. Zdrowe odżywianie jest łatwiejsze niż myślicie, nie oznacza też, że trzeba nie wiadomo jak się ograniczać- batonik co kilka dni nikogo nie zabije.
W ciągu ostatniego roku bardzo się zmieniłam- rok temu jadłam same zupki chińskie, gotowe pierogi, paluszki rybne. Nie za wiele się ruszałam. Stopniowo zaczęło do mnie docierać, że warto dbać o swój organizm, choćby dla lepszego samopoczucia i wyglądu. Zaczęłam zdrowiej się odżywiać i ćwiczyć z Jillian Michaels (czasami nawet godzinę dziennie). Odkąd zostałam weganką (4 miesiące temu), moja dieta jest jeszcze zdrowsza. Od 1.5 miesiąca biegam z Marianem co 2 dni (od dawna chciałam się tym pochwalić! Tutaj link do mojego Endomondo- KLIK). Wczoraj zaczęłam treningi na brzuch- 1 h dziennie- bo zdałam sobie sprawę, że zostało naprawdę mało czasu do Woodstocku, a muszę się jakoś prezentować. Wtedy ważyłam 53 kg i miałam za dużo tłuszczu, teraz ważę 48-49 kg, czuję się zdrowo i rzadko jestem zmęczona.
Rok temu nawet bym nie pomyślała, że będę robić wszystkie te rzeczy. Warto pomyśleć sobie- 'Jaki/a chciał(a)bym być?' i zacząć to stopniowo wprowadzać. Zawsze zazdrościłam tym wszystkim biegaczom w parku i myślałam, że mi by się tak nie chciało. Zawsze też wiedziałam, ze kiedyś zacznę się zdrowo odżywiać, ale przesuwałam to na później. Nie ma co czekać na to magiczne 'później'. Każdy może żyć zdrowo i czuć się dzięki temu lepiej. Im szybciej zaczniesz wprowadzać zmiany, tym szybciej będziesz zdrowszy, bardziej wysportowany i mniej zmęczony- czyż to nie brzmi kusząco?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Obraźliwe komentarze będą usuwane.